To niesamowite, ale wszyscy wstali na śniadanie. Zaplanowałem wyjście nad Jezioro Mucharskie. Poszliśmy skrótem przez las. Trafiliśmy jednak na ogrodzenie i zamkniętą bramę.
Cztery dziewczyny dotarły z siostrą do Skawy - dopływu jeziora.
Ostatni dzień. Nic nam się już nie chce.
Zapasy na boisku.
My już wracamy do pokoju.
My leżymy na trawie.
Ostatni, którzy jeszcze zagrali w siatkówkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz